Od kilku dni fotoradar przy rudzkim "Zakręcie Mistrzów" robi zdjęcia większości przejeżdżających kierowców, niezależnie od tego, czy przekraczają dozwoloną na tym odcinku prędkość, czy jadą przepisowo. Czy kierujący powinni się martwić?
Czy fotoradar przy DTŚ "oszalał"?
W ciągu kilku ostatnich dni kierujący przejeżdżający rudzkim odcinkiem Drogowej Trasy Średnicowej mocno się dziwili, ponieważ mimo przepisowej jazdy, fotoradar znajdujący się przy "zakręcie mistrzów" zrobił im zdjęcia. O nietypowe zachowanie fotoradaru w Rudzie Śląskiej zapytaliśmy w Głównym Inspektoracie Ruchu Drogowego.
– Wykonawca wykonywał prace związane z funkcjonowaniem urządzenia. Urządzenie jest w testach – poinformowała Monika Niżniak, rzeczniczka prasowa Głownego Inspektoratu Ruchu Drogowego.
Jak się okazało, kierujący mogą odetchnąć z ulgą. Nawet jeśli fotoradar zrobił komuś zdjęcie, nie oznacza to przekroczenia prędkości ani nałożenia mandatu.
– W tej chwili trwają testy, może dochodzić do takich sytuacji. To nie jest nic, co działa na niekorzyść kierowców przejeżdżających tamtędy – dodała rzeczniczka.
Fotoradar przy "Zakręcie Mistrzów" w Rudzie Śląskiej
Rudzki "Zakręt Mistrzów" to miejsce, w którym wypadki lub kolizje zdarzały się nawet kilka razy w tygodniu. Zwykle powodem zdarzenia drogowego była nadmierna prędkość kierujących pojazdami. Aby uniknąć kolejnych zdarzeń drogowych, postanowiono w tym miejscu postawić fotoradar. I jak się okazje, od czasu kiedy fotoradar zaczął działać, na wspomnianym odcinku dochodzi do zdecydowanie mniejszej liczby zdarzeń drogowych.
Fotoradar przy „zakręcie mistrzów” stoi już od grudnia 2021 roku, ale działanie rozpoczął dopiero w lutym 2022.