Dziś po godzinie 18:00 w Rudzie Śląskiej doszło do brutalnego ataku z użyciem noża na mieszkankę Rudy Śląskiej i jej syna. Sprawca wyskoczył z czwartego piętra. Wszyscy trafili do szpitala.
AKTUALIZACJA:
Około godziny 18:15 rudzka policja otrzymała informację o zdarzeniu. Sprawcą napaści był 35-letni mężczyzna, partner poszkodowanej 42-letniej kobiety. W wyniku awantury w rodzinie rudzianka oraz jej 19-letni syn, który stanął w jej obronie, zostali zranieni przez partnera kobiety. Mężczyzna był w stanie silnego upojenia alkoholowego. Po wszczęciu awantury i zaatakowaniu swojej partnerki oraz jej syna wyszedł na balkon i wyskoczył z czwartego piętra.
Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że osoby poszkodowane zostały ugodzone nożem, jednak zostanie to wyjaśnione po przesłuchaniu osób pokrzywdzonych.
Wszystkie osoby, które brały udział w zdarzeniu, zostały przewiezione do szpitali. Kobieta i jej syn, po opatrzeniu powierzchownych ran zostali zwolnieni ze szpitala. 35-letni mężczyzna przebywa w szpitalu z urazem kręgosłupa.
Dramat przy ul. Paderewskiego w Rudzie Śląskiej
We wtorek 23 maja, po godzinie 18:00 w Rudzie Śląskiej doszło do napaści na mieszkankę Rudy Śląskiej i jej 19-letniego syna. Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań, znajdujących się przy ulicy Paderewskiego. Osoby poszkodowane zostały dźgnięte nożem przez napastnika, który po ataku wyskoczył z czwartego piętra.
Jak powiedział asp. szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy Komendy Miejskiej w Rudzie Śląskiej w rozmowie z Gazetą Wyborczą, nie wiadomo, co było powodem ataku. Policja nie wyklucza, że była to sprzeczka rodzinna.
Na miejsce zdarzenia wezwana została policja oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował ranne osoby do szpitala, w tym kobietę, jej syna oraz napastnika.
Nagranie udostępnione dzięki uprzejmości czytelnika o pseudonimie "Podróżnik 81"