Fauna wciąż przyjmuje zgłoszenia dotyczące zaginięć zwierząt po Sylwestrze

Czas czytania: 2 min.

Sylwester i Nowy Rok to dni pełne zabawy i uciech, ale nie dla zwierząt domowych panicznie bojących się wystrzałów petard. Co roku w okresie noworocznym schroniska przyjmują mnóstwo zgłoszeń dotyczących zaginięć pupili – podobnie jest w TOZ „Fauna” działającym w naszym mieście.

Panika wśród zwierząt

Petardy co roku zbierają swoje żniwa – fajerwerki mogą szkodzić nie tylko używającym ich ludziom, ale także zwierzętom. Spłoszone wybuchami zwierzęta dzikie i domowe uciekają jak najdalej od źródła hałasu w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Właściciele czworonogów podają swoim pupilom środki uspokajające, jednak nie zawsze jest to wystarczające – co roku wiele zwierząt w popłochu ucieka z domu lub przydomowego podwórka.

Do Fauny spływają zgłoszenia

Po zaginięciu zwierzaka, wielu właścicieli ma nadzieję, że ich ukochany pupil trafił bezpiecznie w ręce pracowników schroniska lub fundacji opiekującej się zwierzętami. Prawda jest jednak często zgoła inna – Beata Drzymała – Kubiniok, prezes TOZ “Fauna” mówi ze smutkiem, że niestety wiele zwierząt, które ucieka w okresie noworocznym, nigdy się nie odnajduje. 

– Każdego roku odbieramy zgłoszenia dot. zwierząt zaginionych pod koniec roku i na początku nowego roku. W tym roku było podobnie, w noc sylwestrową trafiły do schroniska trzy psy oraz kot. Ludzie ciągle zgłaszają zaginięcia. Większość zaginionych zwierząt niestety się nie odnajduje – mówi prezes TOZ Fauna.

Właśnie m.in. z tego powodu właściciele zwierząt apelują o ograniczenie używania petard w Sylwestra – spanikowane zwierzęta, uciekające przed hukiem wystrzałów, mogą już nigdy nie powrócić do swoich domów. Ogłoszenia o zaginionych pupilach pojawiają się także w social mediach, gdyż właściciele liczą, iż dzięki sile Internetu uda się odnaleźć ukochanego psiaka bądź kociaka.

Magdalena Świerczek
Źródło: TOZ "Fauna"

Komentarze (11) DODAJ

Swoją drogą to ciekawe, bo jeszcze nie tak dawno nie zawyły syreny z troski o naszych turystów wojennych, a teraz? Nikt nie przejął się ich losem? Uchadi, uchadi ! ! ! Strieliajo... trrrrrrrrrrrrrrrrrr... :-) bo jakoś tak mi to zalatuje czystą hipokryzją: syreny nie - petardy tak... i jeszcze następnego ranka wszechobecny syf, kiła i malaria na chodnikach i trawnikach. Odpaliłeś - posprzątaj po sobie, no chyba, że w domu nie nauczyli...
kpina + ironia / szydera
Kiedyś psy jeździły czołgami i nie ruszał ich dużo większy hałas.
rudolf
Panie kiedyś to było. Pamiętam jak za młodu miałem 5 psów. 3 pracowały we młynie a 2 zajmowały się domem i dziećmi. A tera te psy to jakieś ci py. Ani nic nie zrobi i jeszcze strzałów się boi.
somsiad
Jestem za ograniczeniem lub całkowitą sprzedażą petard, fajerwerków. Dla bezpieczeństwa dzieci, ludzi dorosłych i zwierząt.
babcia.
Nie rozumiem dlaczego nie zabezpiecza zwierzaka przecież wiadomo co będzie o 24 tej
ewa
U nas tłuką 2 dni przed Sylwestrem. O każdej porze.
mych
Moj pies kiedys w trakcie sylwestra zerwal sie z lancucha i wpadl pod samochod. Nie dosyc ze musialem pokryc koszt uspienia tego psa bo leczenie by duzo kosztowalo to jeszcze musialem zaplacic za uszkodzenie auta. Teraz na czas sylwestra i nowy rok wywoze psa na dzialek do garazu
achim
Szkoda że też sam się w tym garażu nie zamkniesz na stałe.
ziga z wirku
I nojlepi zoston się tam razym z nim
lelek

Błąd:

Wynik:
Opinia została pomyślnie dodana.
Po przeprowadzeniu weryfikacji, jej treść zostanie udostępniona publicznie.

Trwa wysyłanie komentarza ...

Komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść.

* pola obowiązkowe