Wciąż trwa gaszenie zapożarowanej hałdy kopalni Pokój znajdującej się w okolicy ulicy Szyb Andrzeja. Realizująca działania firma ostrzegała mieszkańców o możliwych uciążliwościach w postaci zadymienia, czarnego osadu i nieprzyjemnego zapachu. Ich skala zaczęła jednak niepokoić mieszkańców, mimo zapewnień SRK, że nie ma zagrożenia dla ich zdrowia.
Niepokojący czarny osad
Zgodnie z zapowiedziami władz miasta, które pojawiły się już pod koniec listopada zeszłego roku, prace rekultywacyjne na hałdzie kopalni Pokój wiążą się z uciążliwościami dla mieszkańców. Skarżą się oni na zadymienie, zapylenie oraz nieprzyjemne zapachy. Ich zaniepokojenie o swoje zdrowie wzrosło, gdy zobaczyli gruby, czarny nalot pojawiający się na śniegu, samochodach, szybach, parapetach i elewacjach budynków. Nasilenie uciążliwości nastąpiło w czwartek, 23 stycznia - podczas prac ziemnych doszło do nadmiernego ujścia gazów zgromadzonych pod powierzchnią zwałowiska, co spowodowało nadmierne zadymienie i wspomniany wcześniej czarny osad.
Tego dnia SRK opublikowało komunikat, w którym uspokajała mieszkańców, że zdarzenie nie spowodowało żadnego zagrożenia dla ich zdrowia, a jakość powietrza jest stale monitorowana.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Rekultywacja hałdy w Rudzie Śląskiej. W grudniu mieszkańców czekają uciążliwości
- Zadymienie i czarny osad w Rudzie Śląskiej. To skutki prowadzonej rekultywacji hałdy
- Jak idzie likwidacja podziemnego pożaru hałdy kopalni „Pokój”?
Interwencja mieszkańców
Mieszkańcy Wirku i Nowego Bytomia nie są przekonani tłumaczeniami Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Martwią się o zdrowie swoje i swoich rodzin, dlatego postanowili poprosić władze miasta o interwencję w tej sprawie. Grupa mieszkańców pojawiła się na odbywającym się w poniedziałek, 27 stycznia, posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, aby przekazać jej przewodniczącemu, Kazimierzowi Myszurowi, pismo z prośbą o zainteresowanie się stanem powietrza w okolicach rekultywowanej hałdy. Jak poinformował Mateusz Duda, główny wnioskujący o interwencję w sprawie czarnego nalotu i zadymienia, przewodniczący komisji obiecał, że komisja zajmie się zgłaszanym przez mieszkańców problemem.
- Wstępnie spotkanie/wizja lokalna ma odbyć w środę, ale nie jest to jeszcze potwierdzone. Wtedy mieszkańcy wyrażą ogromny sprzeciw. Działkowcy ogródki mają całe pokryte brudem, auta w dzielnicach również są brudne, mieszkańcy mieli świeżo pomalowane elewacje, które już też są brudne. Mieszkańcy chcą wiedzieć, kto to posprząta, kto zwróci im poniesione koszty? No i przede wszystkim jaka jest jakość powietrza, bo zapewnienia SRK, że wszystko jest w porządku, chyba nijak mają się do rzeczywistości. Mieszkańcy oczekują, że Komisja Ochrony Środowiska i Miasto staną po ich stronie - dokonają analizy powietrza na miejscu. I przede wszystkim, że któryś z prezydentów poda mieszkańcom pomocną dłoń – przekazuje nam Mateusz Duda.
Mieszkańcy obu dzielnic mają nadzieję, że władze podejdą do sprawy poważnie i dołożą wszelkich starań, aby im pomóc. Z treścią złożonego przez mieszkańców pisma możecie zapoznać się w poniższym poście.
Nie zbliżaj się do terenu prowadzonych prac!
Teren, na którym prowadzone są prace związane z rekultywacją hałdy, jest bardzo niebezpieczny. Temperatury pod ziemią sięgają ponad 800 stopni, nie wspominając już o wydostających się na zewnątrz niebezpiecznych gazach. Pracownicy zajmujący się rekultywacją posiadają odpowiednie przeszkolenie z zakresu BHP, więc wiedzą, jak uniknąć zagrożenia. Nie można tego samego powiedzieć o osobach postronnych, które spacerują w tamtych okolicach, mimo obecnej ochrony. Wykonawca apeluje do mieszkańców o niezbliżanie się do miejsca prowadzonych działań.